Bies i Czad ...

Od niepamiętnych czasów Bies z Czadem ciągali się wszędzie razem. Wzdłuż i w szerz przemierzali Karpacką krainę. Bies po knajpach w karty grał, wódkę pił i dusze grzeszne kupował. A że diablo przystojny był, to i dziewcząt trochę nagubił.  Czad natomiast postnik był okrutny. Wciąż wymyślał różne żarty i psikusy. Oj,  dał się on mocno we znaki  ludziom i zwierzętom. A i aniołom także nie przepuścił.
Nad ranem już było, jak Maryśka mokrą ścierą ostatniego pijaka z knajpy wyganiała.
Bies z Czadem też się wtedy do drogi pozbierali. Na odchodne Czad jeszcze dym
w kominie zakręcił, tak żeby właściciele mieli co robić i zbyt wcześnie nie poszli odpoczywać. Na złość Maryśce to zrobił, bo nie raz od niej w czapkę dostał, że aż się kopytami nakrył. Maryśka nikogo się tu nie bała. Kawał z niej był baby i bardziej na drwala wyglądała. A orężem jej był cięty język i mokra ściera ze zmywaka.
Jak przyszło co do czego ani jednego, ani drugiego nie żałowała. Nie jednemu tą mokrą ścierą masaż karku zrobiła.  I nigdy się pijane chłopy w knajpie po gębach nie pobili. Twardą ręką porządek trzymała. Nawet Bies miał wielki szacun do niej. Coś tam nawet było między nimi, ale żadne się tym nie chwaliło i nikt o tym nie wie.
Idzie Bies z Czadem od Lutowisk do Cisnej. Przeciskają się  przez gęsty lasy znanym im tylko czarcim skrótem.  W końcu wyszli na drogę prowadzącą przez łąkę obok starego, rozłożystego buka.
Bies szedł z przodu i podpisane  cyrografy liczył, a Czad za nim, podśpiewując sprośną, łemkowską piosenkę.
Zatrzymał się nagle Bies i machnął na Czada żeby się  uciszył. Stanęli i patrzą przed siebie. 
Pod rozłożystym Bukiem śpi sobie spokojnie anioł o skrzydłach czarnym i białym.  Obok oparte o pień stoi owalne lustro w pozłacanych ramach. Popatrzyli na siebie i Czad już wiedział co ma zrobić. Podkradł się cicho i zabrał lustro. Potem czmychnął szybko do najbliższego strumienia.
Wygrzebał z pod korzenia czarne błoto i wysmarował nim kryształowe szkło. Po cichu odniósł  je z powrotem.  W ostatniej chwili schowali się w krzaki i  stamtąd obserwowali budzącego się anioła.  Pierwsze promienie słońca wzeszły nad bukową górą. Delikatnym, miękkim światłem rozświetliły łąkę i białe, anielskie skrzydło.
Wstał anioł z ziemi, przeciągnął się. Rozprostował skrzydła. Wziął do ręki lustro i aż jęknął z przerażenia. Nie zobaczył w nim bowiem swojego odbicia.  Zaczął nim potrząsać. Podnosił do góry, Obracał się dokoła i wciąż nic w nim nie widział. Przestraszył się nie na żarty. Usiadł znów pod Bukiem i rozpłakał się szczerze, a łzy kapiące na lustro rozpuszczały  błoto zaschnięte na jego kryształowej powierzchni.
Widząc to Bies z Czadem nie wytrzymali dłużej i parsknęli głośnym śmiechem.
Wyskoczyli z ukrycia i rechocząc ze śmiechu tarzali się po ziemi.
Zorientował się anioł, że Bies z Czadem żart sobie z niego zrobili, a teraz wielką z  tego mają uciechę. Zerwał się z ziemi na równe nogi i z całych sił zamachał skrzydłami. Silny podmuch wiatru gwałtownie w dowcipnisiów uderzył. Czad stracił czapkę, a Biesowi z pod pazuchy cyrografy wyfrunęły. Czapkę wiatr po krzakach tarmosił. Potem do potoku wrzucił, a na koniec jeszcze błotem utytłał. Zmachał się Czad, że aż ledwo dychał zanim czapkę pochwycił. Bies natomiast ganiał po łące jak oszalały za fruwającymi w powietrzu kwitami. Śmiał się teraz anioł z podskakującego Biesa i wciąż machał skrzydłami. Próbował Bies na ramiona Czada wchodzić, ale i tak nie dosięgał, bo wiatr coraz wyżej cyrografy unosił. A że latać Biesy i Czady nie potrafią, stracili je w końcu z oczu.  Zniknęły gdzieś wysoko w chmurach i ślad wszelki po nich zaginął.
Tak oto anioł bieszczadzki o jednym czarnym ,a drugim białym skrzydle uratował dusze, które zapewne szły na zatracenie.   
Może był też tam kwit na mnie, a może i na ciebie jeśli kiedykolwiek byłeś w Bieszczadzie.

Wpisy

Dodaj wpis

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.

Kontakt

Dąbrowscy - Centrum Masażu Leczniczego

ul. DRAWSKA 23 lok. 12
02-202 Warszawa

pon-pt 10-18

tel. 22 844-10-67

sms.+48669428676

   info@dabrowscymasaze.pl

 

Odwiedź nas

Masz pytania?

Chcesz się umówić na wizytę?

Napisz do nas

Projekt i wykonanie Netmax